Translate

niedziela, 26 lipca 2020

Lipiec w kościach

       Przyszła pora by pokazać wam swoje postępy w "Kości zostały rzucone" jak już wcześniej pisałam, w lipcu kości przyniosły mi kwiatek. 
Tak się złożyło, że w lipcu urodziny ma moja najstarsza córka, więc postanowiłam kolejny raz połączyć przyjemne z pożytecznym. 
Wymyśliłam sobie ozdobę bardzo pracochłonną z jednej strony, ale z drugiej ileż to radości niesie - coś od podstaw zrobione przez siebie własnymi rękoma. 
Tak oto powstało około 40 szt foamiranowych kwiatów- oj moje biedne paluszki dorobiły się wielu odcisków ;)  




- które zamocowałam na białaym wiklinowym wianku za pomoca kleju na gorąco.





  Uzupełniłam listkami, trawkami i innymi uzupełniaczmi.
 I tak oto powstał bardzo delikatny i pastelowy wianek na drzwi. U góry dodałam jeszcze drewnianego ptaszka, ale jakoś zapomniałam zrobić mu zdjęcia. ...trudno, wiele razy tak mam, że oddam pracę, a nie zrobię jej żadnego pamiątkowego zdjęcia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz